czwartek, 27 września 2012

hurt me.

 
 
22;10, pół godziny wyszliśmy z mieszkania odprowadzić kawałek tego pana z brązowymi włosami kawałek do domu, stwierdziłam że uwielbiam czuć jego zapach gdy wchodzę do domu, nieważne czy to zapach perfum, zapach żelu pod prysznic czy zwykły naturalny zapach po treningu, uwielbiam i koniec. wiele się zmieniło odkąd nie rozmawawialiśmy, odkąd byłam z Michałem, zmienił styl ubierania, zrobił się bardziej poważny, potrafił ze mną rozmawiać na każdy temat, rozbawiał mnie. położyłam się na łóżku, piję gorącą herbatę i po prostu nie wierzę, że siedział u mnie koleś który jeszcze dwa miesiące temu odrzucił moją miłość, koleś któremu obiecałam przytulanie i buziaka w policzek, koleś który jutro w południe wpadnie jutro do mnie z mleczną czekoladą. CZY WIECIE JAK TO JEST GDY SERCE BIJĘ MOCNIEJ BO MA W SOBIE JEDEN SENS WIĘCEJ? i choć wiem, że to nie ma sensu, że pomimo obietnic jutro go nie będzie, pomimo tego że robi mi nadzieję nic się nie ułoży, będziemy dziecinnymi przyjaciółmi, ale mimo wszystko wejdę w to i jutro nie będę mogła się doczekać aż wrócę do domu i troche ogarnę swój wygląd i spędzę z nim kolejne kilka godzin. jest niesamowitym czubkiem, przyszedł do mnie w środku korepetycji, wbijając mi do pokoju i krzycząc, że wygrał mleczną czekoladę i mam mu ją natychmiast dać! więc ucze się, robię lekcję, kąpię się i lecę spać bo aż się nie mogę doczekać, chociaż samej wieści czy przyjdzie czy nie..
 
/niestety nie ten poziom..
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz