piątek, 28 września 2012

ponad normę.

 
 
powiedzcie mi tylko czy są normalni kolesie? czy są trwali w tym co mówią, nie obrażają się o byle co, nie żegnają się milion razy dziennie z fochem, pisząc następnym razem miło i sympatycznie czy jeśli piszą że im się poodbasz to czy potrafią w tym wytrwać i się o ciebie postarać? a nie cisnąć byle jakim wałkiem.. pomimo mojej wielkiej miłości do rapu, leżę z słuchawkami a w nich leci people help the people, Birdy, kochane bardzo. obok mnie leży telefon, czekam jak idiotka na sms, może napiszę? nie, chyba, śpi.. ciekawe co z tego wyjdzie, prawda? chciałabym dostać tego sms i spokojnie iść spać, wiedząc że jutro też będziesz, pomimo wszystko, dużo czy mało?dla mnie to AŻ dla ciebie TYLKO, jesteśmy tak różni, przeciwieństwa się przyciągają, pożyjemy, zobaczymy. aktualnie jestem w trakcie sprawdzania tego czy każdy koleś prędzej czy później dziewczynę wystawi i wychodzi teraz baaaaaaaaaaaardzo negatywnie. ale ciesze się aktualnie ze szczęścia mojej przyjaciółki, w której bluzie teraz siedzę i jest mi gorąco.strasznie chciałam obejrzeć po raz 1000000 trzy metry nad niebem, ale dzisiaj lepszą opcją będzie chyba telefon, słuchawki, ciepła kołdra i wygodnie pościelone łóżko. a jutro trzeba wstać, posprzątać mieszkanie, bo w niedzielę wraca mama, zjeść obiad, a potem czekamy na tego dupka, albo lecimy nakurwiać na dworzu jakieś dymy, ciekawy dzień się zapowiada. a co do dzisiejszego to pomimo wszystko kocham śmiać się jak chora z niczego na środku ulicy, opcja wspaniała, pić pepsi na pół z najlepszą przyjaciółką pod słońcem, obgadywać kolesi i słuchać jak ktoś się uśmiecha/śmieję na twój widok bo cieszysz japę jak dostajesz sms lub jak otwierasz wiadomość, zdecydowanie dobry dzień, szkoda że tak go spieprzyłeś..

 
 

czwartek, 27 września 2012

hurt me.

 
 
22;10, pół godziny wyszliśmy z mieszkania odprowadzić kawałek tego pana z brązowymi włosami kawałek do domu, stwierdziłam że uwielbiam czuć jego zapach gdy wchodzę do domu, nieważne czy to zapach perfum, zapach żelu pod prysznic czy zwykły naturalny zapach po treningu, uwielbiam i koniec. wiele się zmieniło odkąd nie rozmawawialiśmy, odkąd byłam z Michałem, zmienił styl ubierania, zrobił się bardziej poważny, potrafił ze mną rozmawiać na każdy temat, rozbawiał mnie. położyłam się na łóżku, piję gorącą herbatę i po prostu nie wierzę, że siedział u mnie koleś który jeszcze dwa miesiące temu odrzucił moją miłość, koleś któremu obiecałam przytulanie i buziaka w policzek, koleś który jutro w południe wpadnie jutro do mnie z mleczną czekoladą. CZY WIECIE JAK TO JEST GDY SERCE BIJĘ MOCNIEJ BO MA W SOBIE JEDEN SENS WIĘCEJ? i choć wiem, że to nie ma sensu, że pomimo obietnic jutro go nie będzie, pomimo tego że robi mi nadzieję nic się nie ułoży, będziemy dziecinnymi przyjaciółmi, ale mimo wszystko wejdę w to i jutro nie będę mogła się doczekać aż wrócę do domu i troche ogarnę swój wygląd i spędzę z nim kolejne kilka godzin. jest niesamowitym czubkiem, przyszedł do mnie w środku korepetycji, wbijając mi do pokoju i krzycząc, że wygrał mleczną czekoladę i mam mu ją natychmiast dać! więc ucze się, robię lekcję, kąpię się i lecę spać bo aż się nie mogę doczekać, chociaż samej wieści czy przyjdzie czy nie..
 
/niestety nie ten poziom..
 
 
 

wtorek, 25 września 2012

miłości nie ma, jest tylko chemia.

 
 
21;28, siedzę na łóżku, wróciłam z kina, piję nałogowe napoje energetyczne, przestały pomagać i jem najzwyklejsze cukierki mleczne, karmelowe? ale najlepsze na świecie.. na pewno wiesz dlaczego, ale tylko Ty, bo tylko mi one kojarzą się z jedną miejscem, jednym dniem, jedną godziną, jedną minutą, itd.. a więc wróćmy siedze sobie na wygodnym łóżku, w ciepłej grubej bluzie którą od ciebie dostałam, z napisem 'ciężko jest lekko żyć' tak, wiem, mam swoją, ale szczerze powiedziawszy wolę Twoją. w twojej czuję się jakbyś mnie obejmował, jak kiedyś, jak dawniej. siedzę i tęsknota rozdziera mi serce, dech zapiera mi w piersiach, serce wiruję, kołoczę, kręci mi się w głowie, a moje kolana są z waty, czemu? zapach, zapach który niesie za sobą tyle wspomnień, zapach który schodzi już z naszej bluzy, zapach który od teraz, wiem, że poczuję tylko z daleka. 'gdyby po świecie chodziły same ideały...'. no to teraz nauka, ty, herbata, ty, muzyka, ty, lekcje, ty, film, ty, zamulanie, ty, jedzenie, ty, wstawanie, ty, przerwy, ty, lekcje, ty, błędne koło...
 
 

poniedziałek, 24 września 2012

i can fly... ♥

 
 
jest godzina 2;17, już poniedziałek, o 6 muszę wstać do szkoły, a czuję, że nie zasnę, nie dzisiaj, nie teraz, nie z tymi myślami, z tym bólem, bólem z którym zostawiłeś mnie słowami 'przepraszam, ale to nie wyjdzie, po prostu się nie uda, nie z tak silnymi charakterami w jednym związku, bo przecież nie będziesz ze mną tylko dlatego że mnie kochasz..'. szczerze mówiąc nie zrozumiałam o czym mówiłeś, czego oczekiwałeś, że przeszłabym wczoraj obojętnie, obok ciebie, mając na twarzy uśmiech, patrząc ci prosto w oczy? minęły dwa dni, nie jem, nie śpię, nie myślę. mijamy się codziennie rano przed drzwiami, na przystanku, przy szkole, w szkole, na przerwach, nie unikniemy tego, nie z tym samym towarzystwem, więc albo ja, albo ty odejdziemy, wiem, wiem, wypadnie na mnie.. trudno, na kogo wypadnie na tego bęc, nie? dla mnie twoim zdaniem to będzie łatwiejsze, znam ich krócej, znam ich krócej o miesiąc. niedziela, godzina 10:45 szłam po zakupy, mama z siostrą pojechały do ojca, do Szwecji, zostałam sama, tylko tego brakowało, więc wróćmy do tej za pietnaście jedenastej, przechodząc przez pasy, potem przystanek, wreszcie następne pasy, stałeś tam ty, uśmiechnąłeś się do mnie i teraz proszę wszystkie dziewczyny na świecie powiedzcie mi po co? po co oni to robią? pieprzą nam życie, uśmiechają się, puszczają oczka, rozkochują, a potem zostawiają? a potem to my mamy tęsknić i płakać w poduszkę, dzwonić o 3 w nocy do przyjaciółki i przeklinać świat, tak? jeżeli tak ma wyglądać moje szczęśliwe życie nastolatki, to ja dziękuję. tak, okej, nie wiem co to miłość, bo mam 15 lat, a nie 35, prawda mamo? nie ten to następny, ta. na chwilę obecną wiem tylko że nie zasnę dzisiaj, wiem, że za chwilę wstanę z łóżka mamy, spod najcieplejszej kołdry w domu biorąc największą paczkę chusteczek, robiąc sobie herbatę i czekoladowe płatki z kakaem, nie wiem czy wiecie, ale straaaaaaaaaaasznie pomagają na doła, potem wrócę do łóżka włączę naszą wspólną piosenkę, "tylko ty kochanie", pamiętasz? pamiętasz mnie jeszcze? tydzień temu znaczyłam dla ciebie wszystko.. | nadal kocham, wiesz? Twoja Nikola.